Oleksandr Nevskiy i Oleg Sidorenko
Wesoła Farma
Dzieciaki zasługują na więcej!
Jestem wielkim fanem gier dla dzieci. Wciąż mam sporą kolekcję dziecięcych gier planszowych mimo, że moje własne już z nich wyrosły i nie chcą ze mną grać. Wciąż jednak trzymam te pudła i nie mam zamiaru się ich pozbywać. Muszę mieć w co grać z wnukami, prawda?
Wśród tych gier jest kilka genialnych tytułów pokroju Ramzes II, Labirynt, czy Gulo Gulo.
A jednak mimo, że dzisiejsze sklepy z grami oferują wiele świetnych, innowacyjnych gier dziecięcych to nadal rynek zalewany jest przez kolejne bezmyślne warianty gier memory. Dzieci lubią gry memory – to prawda. Mają świetną pamięć, więc łatwo wygrywają z rodzicami, i dobrze się przy tym bawią.
Za pierwszym, drugim i trzecim razem. No ależ ile można…?
***
Przez kilka lat byłem nauczycielem i prowadziłem zajęcia z grami planszowymi. Na zajęciach godzinami grałem z dziećmi w planszówki – przynosiłem im głupawe zabawkowe gry takie jak Skaczące małpki, Operacja, lub Lotti Karotii . ...
Sierpień, żniwa, wieś… Jak było się małym, to z niecierpliwością wyczekiwało się wyjazdu na wieś. Były świnki, krówki, biegały kury, a jak dobrze poszło to nawet owieczkę się znalazło. Można było popatrzeć, zaobserwować coś ciekawego albo po prostu nakarmić czy pogłaskać. Dla takiego mieszczucha jak ja, było to zawsze świetną atrakcją o której w mieście mogłam zapomnieć. Tak, ku nieuciesze mojego drogiego Ł., zostało mi do dzisiaj (dodatkowo zawód technika weterynarii odbił dodatkowe piętno na mojej psychice;) ). Dlaczego ten wstęp zapytasz pewnie drogi czytelniku. Otóż dlatego, że dzisiaj na celowniku Splanszowanych – wiejskie klimaty czyli Wesoła Farma!
Zapraszamy do lektury pełnej recenzji na stronie Splanszowanych!